Od tygodnia delektuje sie pomidorami z wlasnego ogrodka. Kto byl w US wie, ze wszystkie warzywa w sklepie wygladaja reklamowo ale smak rozwodnionego papieru. Natomiast moje pomidorki sa takie jak pamietam z dziecinstwa wspanialy smak i aromat. Bazylia niestety padla, bo zostala wiele razy przekopana przez mojego pieska, natomiast krzak malin po przekopaniu i pogryzieniu odzyl jak opentany i mam teraz krzaczora wielkiego. Ogolnie moj ogrodek przypomina troche dzungle ale wszystko rosnie i jest zadowolone. Jutro wracaja dzieci i maz. Mowiac szczerze nie lubie byc sama i troche nie wiem co ze soba zrobic. Dobrze, ze juz wracaja :):):).
Dzisiejsza stylizacja jest dotknieciem roznych stylow retro i oczywiscie mojego wlasnego. Po cichu przygladam sie juz trendom jesieni i zimy. Zuwazylam duzo kratki i koloru burgundowego. Poczynilam juz troche zakupow. Marzy mi sie kremowe lub biale sztuczne futerko i chyba cos znalazlam. Cos strasznego srodek lata a ja o futerkach gadam :). Milego odpoczynku i relaksu weekendowego zycze.